Benediction - "Subconscious Terror" (1990)

Angole z Benediction mieli całkiem porządny start, niemal od razu zawitali pod banderę Nuclear Blast, a w przeciągu dwóch lat swojej działalności przyłożyli bardzo konkretnym debiutem i potem przy kolejnych albumach zdołali odnieść jeszcze większy sukces. Nakurw prezentowany przez tenże kwintet był stosunkowo prosty i prawie nie odbiegający od znanych standardów (o czym za chwilę), czyli granie generalnie oparte na kilku akordach, dosadne, szczere i jak na swoje czasy całkiem brutalne. Muzyka zawarta na "Subconscious Terror" to zatem jeszcze dosyć surowy i mocno nieokiełznany death metal, choć co ciekawe, niestroniący też od nieco punkowych wpływów (co sami gitarzyści wielokrotnie później potwierdzali). Chłopaki z Benediction mieli jednak o tyle talent, że ich granie - mimo licznych uproszczeń - paradoksalnie miało sporo ciekawego do zaoferowania i potrafiło przykuć na dłużej. Spośród tejże nieskomplikowanej młócki szybko idzie wyłapać chociażby dużo fajnych riffów, charakterystycznych dla kapeli galopad czy znakomitych wokali Barneya. A jakby dla kogoś to było zbyt mało, longplay ten może poszczycić się jeszcze bardzo dusznym klimacikiem - a to też spory plus. Kilka słów o samych utworach. Za wyjątkiem wprowadzającego do całości odhumanizowanego intra ("Portal To Your Phobias"), reszta zawartości "Subconscious Terror" to - jak wspominałem - konkretny i daleki od zawiłości death metal. Wszystkie kawałki trzymają dosyć równy poziom, ilościowo jest ich w sam raz (bo 9) i dawkę wpierdolu serwują również porządną. Wśród swoich faworytów wymieniłbym tu "Eternal Eclipse", "Artefacted Irreligion" oraz "Spit Forth The Dead", choć jak wspominałem, w tym miejscu można by wskazać dowolny kawałek ze względu na równy poziom wydawnictwa. Myślę więc, że nie ma co się bardziej rozpisywać, "Subconscious Terror" to rzecz skierowana wprost do fanów surowej napierduchy. Reszta niby też nie powinna tu narzekać na nudę czy jakąkolwiek monotonię, choć trzeba przyznać, że następne pozycje w dorobku grupy prezentują się zdecydowanie ciekawiej.

Ocena: 7/10