Bloodbath - "The Fathomless Mastery" (2008)

Przyjęło się mówić o "The Fathomless Mastery" jako o "tej najsłabszej" w dorobku Bloodbath, ale myliłby się ten, kto uznałby to wydawnictwo za totalną wpadkę i powód jakoby zespół nie miałby sensu istnieć dalej. Słabość "trójki" Bloodbath wynika raczej z tego, że dwa poprzednie krążki dosyć nieźle tchnęły nowe życie w szwedzki death metal i przy tym obfite były w sporą ilość hitów, podczas gdy tutaj znaczna większość kawałków nie powala w ogóle, a obok fajnych fragmentów zawiera również trochę tych średnich, niezbyt porywających i czasami nawet zbyt lajtowych jak na ten zespół. 

Przechodząc do sedna, na "Fathomless..." generalnie nic już nie zaskakuje (inne brzmienie też, o którym pod koniec recki), panowie jedynie nagrali zestaw utworów, które dobrze wpasowują się w nazwę Bloodbath i tyle. Nie znaczy to oczywiście, że tym razem wyszło im coś totalnie nijakiego. Po prostu "Resurrection Through Carnage" oraz "Nightmares Made Flesh" zawiesiły poprzeczkę na tyle wysoko, że sami muzycy zdecydowali się nie wybiegać ponad to co znane - nagrali muzykę wyłącznie dla fanów poprzednich wydawnictw. Standardowo też, w (super)grupie doszło do paru większych przetasowań w składzie, z zespołem pożegnali się wówczas Dan Swanö oraz Peter Tägtgren, a na ich stanowisku pojawili się Per "Sodomizer" Eriksson oraz z powrotem Mikael Åkerfeldt

Same utwory - jak wspominałem - może i zniewalające jakieś nie są, ale wstydu zespołowi nie przynoszą i potrafią zainteresować. Najlepiej w tym zestawieniu wypadają m.in. "Mock The Cross" (zajeżdża Morbid Angel na kilometr), "Drink From The Cup Of Heresy", "Process Of Disillumination", "Devouring The Feeble" oraz "Slaughtering The Will To Live", czyli dość dużo w kontekście słabszej płyty. Mogłoby być tylko tu więcej takich hitów jak "Mock The Cross", ponieważ słychać, że w takim graniu grupa czuje się zdecydowanie najlepiej. 

Średnio za to podoba mi się na "The Fathomless Mastery" produkcja, jak na moje ucho zbyt czysta i nie do końca pasująca do takiego stylu. Niby w tym wydaniu instrumenty zyskały na czytelności i selektywności, ale z drugiej strony, na dwóch poprzednich krążkach znacznie lepiej było to wypośrodkowane między charakterystycznym szwedzkim brudem. O porażce oczywiście nie ma mowy, to nadal Bloodbath i wiadomo kto tutaj gra, ale w przypadku tak dobrych poprzednich płyt można było liczyć jednak na więcej.

Ocena: 7/10

[English version]

It's common to talk about "The Fathomless Mastery" as "the weakest" in Bloodbath's discography, but it would be wrong to think that the release was a total blunder and the reason that the band would not make sense to continue. The weakness of "The Fathomless..." Bloodbath stems rather from the fact that the two previous albums breathed new life into Swedish death metal quite well and at the same time were full of a large number of hits, while here the majority of songs do not make an amazing impression, and next to it nice fragments also includes some medium ones, not too thrilling and sometimes even too lightweight for this band. 

Moving on to the most important one, on "Fathomless..." nothing is surprising anymore (a different sound too, about which at the end of the review), the band only recorded a set of tracks that fit well with the name Bloodbath. This does not mean, of course, that this time they did something completely bland. It's just that "Resurrection Through Carnage" and "Nightmares Made Flesh" were so good that the musicians themselves decided not to go beyond what is known - they recorded music only for fans of previous releases. As usual, the (super)group had a few major reshuffles, Dan Swanö and Peter Tägtgren left the band, but came Per "Sodomizer" Eriksson and Mikael Åkerfeldt returned to his position. 

The songs themselves - as I mentioned - may not be captivating, but they do not bring any shame to the band and can interest. The best in this list are, among others "Mock The Cross" (heavily inspired by Morbid Angel), "Drink From The Cup Of Heresy", "Process Of Disillumination", "Devouring The Feeble" and "Slaughtering The Will To Live", which is quite a lot in the context of the "weaker" album. There could only be more hits like "Mock The Cross" here, because you can hear that the group definitely feels the best in playing like this. 

I don't really like the production on "The Fathomless Mastery", as for my hearing it's too clean and not fully suited to this style. In this edition, the instruments have gained in readability and selectivity, but on the other hand, on the two previous discs it was much better balanced between the characteristic Swedish sound. Of course, there is no question of failure, it's still Bloodbath and you know who's playing here, but in the case of such good previous albums, you could count on more.

Rating: 7/10

Komentarze

  1. Jak dla mnie ten album był najsłabszy do czasów ukazania się Strzały Szatana, która mimo wszystko jest jeszcze trochę gorsza. Fathomless... przede wszystkim jest dość nierówny, bo oprócz hiciorów i utworów dorównujących poziomem poprzednim dwóm albumom jest tu też sporo nijakich kawałków, nie zapadających w pamięci, co w czasach Dana wano się raczej nie zdarzało. No i faktycznie brzmienie jest zbyt lajtowe. Co ciekawe kilka miesięcy przed tym albumem Panowie wydali epkę Unblessing Purity, która prezentuje właśnie muzykę i brzmienie jakie powinny się znaleźć na Fathomless. Jak nie słuchałeś polecam, bo tamtemu materiałowi jest dość blisko do zbrutalizowanego Nightmares... niż do płyty, którą poprzedzał. Zapomniałeś dodać o odejściu Dana Swano i Petera Tagtgrena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie, w większości to prawda co mówisz. Mam wprawdzie inne zdanie co do tego, która płyta Bloodbath jest najsłabsza, ale szerzej o tym za niedługo. Po "The Fathomless Mastery" faktycznie można było wymagać więcej, choć i tutaj znajdzie się trochę kawałków, do których fajnie się wraca. Ot to taka typowa pozycja dla fanów Bloodbath i dla nikogo więcej - o czym zresztą wspominałem. Z tym, że trzeba polubić czystsze brzmienie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty