Necrophagist - "Onset Of Putrefaction" (1999)

Necrophagist, czyli jeden z najbardziej wpływowych zespołów w dziedzinie nowoczesnego (tj. maksymalnie wymuskanego), technicznego death metalu, nie bez przyczyny wywołujący bardzo skrajne opinie wśród metalowej społeczności: od totalnie negatywnych aż po szalenie entuzjastyczne. Ja sam, zaliczyłbym siebie gdzieś mniej więcej do tej drugiej kategorii, choć to coś na kształt paradoksu, ponieważ na co dzień bardziej rajcuje mnie brutalność i klimat aniżeli dbałość o każdy detal czy szpanowanie umiejętnościami w ilościach absurdalnych (co przy takim stylu się zdarza). Najlepsze jednak, że u Necrophagist sprawa wygląda nieco inaczej. Otóż, na "Onset Of Putrefaction" nic nie jest kwestią przypadku, nie ma mowy o bezmyślnym popisywaniu się techniką czy przedobrzonych aranżacjach.

Solowy debiut Muhammeda Suiçmeza pod postacią tego krążka to bowiem absolutny strzał w dziesiątkę (bo reszta oficjalnego składu wykruszyła się na czas sesji)! Stopień zakręcenia na nim wprost zniewala i niemal na każdym kroku potrafi przyprawić o kompleksy, a jakby tego jeszcze było mało, nie brak na "Onset..." sporej brutalności, sensownych melodii i - po prostu - kapitalnie napisanych kompozycji. Nie trzeba zresztą się tu wnikliwie wsłuchiwać, by kopara doszczętnie opadła. Wystarczy zapuścić rozpoczynające całość "Full Body Autopsy" oraz "To Breath In A Casket", a nawet to da całkiem sensowny wgląd na geniusz kompozytorski Muhammeda. No a dalej nie jest gorzej. Przy takich "Extreme Unction", "Mutilate The Stillborn", "Fermented Offal Discharge" czy "Culinary Hyperversity" nie ma właściwie czego już zbierać z podłogi. Absolutnie wszystkie (niewymienione też, a jak!) powalają nadludzką techniką, porządnie niskim growlem Suiçmeza (wyraźnie pod brutal death metal), świetnie wyważoną dynamiką i - jak na ironię - mocno ludzkim podejściem do takiego stylu. Ba, samo zastosowanie automatu perkusyjnego tu jakkolwiek nie przeszkadza!

"Onset Of Putrefaction" to zatem prawdziwa perełka technicznego death metalu, konieczna do sprawdzenia. Owszem, nie każdemu takie granie podejdzie (a pytanie, które podejdzie?), aczkolwiek trzeba przyznać, że zamysł Muhammeda Suiçmeza na death metal był zjawiskowy i nie bez powodu znalazł olbrzymią rzeszę, często nie wartych omawiania, naśladowców.

Ocena: 10/10

Co ciekawe, niedługo po ukazaniu się "Epitaph", w 2004 roku, "Onset Of Putrefaction" został ponownie wydany, tym razem z poprawkami instrumentów - głównie perkusji. Ot, taka ciekawostka dla największych fanów jak i tych, którym nie pasuje oryginalna okładka tego wydawnictwa.

[English version]

Necrophagist - one of the most influential bands in the field of modern (i.e. maximally refined), technical death metal, not without reason causing very extreme opinions among the metal community: from completely negative to insanely enthusiastic. Well, I would classify myself somewhere in the latter category, although it's something like a paradox, because "on every day" I am more into brutality and atmosphere than attention to every detail or showing off with absurd skills (which happens in such a style). However, in the Necrophagist's style, these things are different. On "Onset Of Putrefaction" nothing is a matter of coincidence, there is no mindless showing off of technique or overdone arrangements. 

Muhammed Suiçmez's solo debut in the form of this album is an absolute hit (the rest of the official line-up were not available on this session)! The degree of twist on it's simply captivating and can give you complexes at almost every step, and as if that was not enough, "Onset..." does not lack brutality, sensible melodies and - simply - excellently written compositions. You don't have to listen carefully here to completely go crazy with the genius of this music. It's enough to listen to the opening "Full Body Autopsy" and "To Breath In A Casket", and even this will give quite a sensible insight into Muhammed's compositional genius. And then it doesn't get any worse. With the songs like "Extreme Unction", "Mutilate The Stillborn", "Fermented Offal Discharge" or "Culinary Hyperversity" there is really hard to reintegrate. Absolutely all of them (not mentioned too!) knock down with superhuman technique, decent low growl of Suiçmez (strongly in style of brutal death metal), well-balanced dynamics and - ironically - a very "human" approach to such a style. Well, the drum programming does not bother! 

"Onset Of Putrefaction" is therefore a real gem of technical death metal, necessary to check. Yes, not everyone will like this kind of music (and the question which will like?), although it must be admitted that Muhammed Suiçmez's idea for death metal was phenomenal and not without reason found a huge, often not worth discussing, followers.

Rating: 10/10

Interestingly, shortly after "Epitaph" was released, in 2004, "Onset Of Putrefaction" was re-released, this time with instrument corrections - mainly drums. Well, this is a really great curiosity for the biggest fans and those who do not like the original cover of this release.

Komentarze

  1. Czyżbyś zaczynał robić podchody pod Obscurę, bo w końcu z Necrophagist wywodzi się dzisiejsza największa gwiazda technicznego death metalu? Kolejny dobry strzał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że się tak zacytuję z recki powyżej: "to bowiem absolutny strzał w dziesiątkę!"

      Ale to pewnie gdzieś po przerobieniu obiecanego Cannibal Corpse.

      Usuń
    2. Nie wiem, czy Ci się uda napisać o Kannibalach za jednym zamachem, bo to zespół podobny do Marduka czyli solidny, jedynie z przebłyskami geniuszu, trzymający się jednej estetyki i mający sporo płyt w dyskografii - a o takich pisze się najtrudniej. Obscura może więc pełnić rolę odtrutki na monotonię opisywania dyskografii Cannibal Corpse.

      Usuń
    3. >greentext
      >tug gdy masz wszystkie płyty marduk i CC
      >tug gdy chcesz napisać coś mądrego
      nie da się, kochani

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty