Obliveon - "From This Day Forward" (1990)
Mało znane, mało grane w kategoriach progresywnego thrash/deathu z Kanady od razu nasuwa jedną, szczególnie wartą odkopania kapelę - Obliveon! Tak moi mili, to właśnie jedni z tych, o których mówi się raczej niewiele w ramach perfekcyjnie wyważonego kosmosu w muzyce (lub muzyki w kosmosie - jak kto woli), a którzy swój należyty poklask znaleźli dopiero lata później, i to pośród barrrdzo wąskiego grona. Czymże byłby w końcu Vektor bez Voivod i Obliveon? W każdym razie, początki tychże drugich kanadyjskich wizjonerów datuje się już na 1987 rok, jeszcze pod poprawnie zapisaną nazwą Oblivion, zaś po serii demówek oraz zmianie szyldu na Obliveon ich właściwy debiut na 1990 rok. To właśnie wtedy ukazuje się ów "From This Day Forward" - szalenie intrygujący i dość wyprzedzający swoje czasy materiał.
Całość tego przedsięwzięcia rozchodzi się bowiem o mocno progresywne i zaskakująco profesjonalne spojrzenie na ekstremalną muzykę, będącą jeszcze tuż przed opusami Death, Atheist czy Cynic. A istotne to o tyle, że Obliveon podobnie chociażby co Coroner, Watchtower czy Sadus zamiatali na najwyższym, technicznym poziomie zanim tego typu nurt rozrósł się na nieco szerszą skalę. I choć podałem kapele z bardzo różnych części globu, zmierzam do tego, że na "From This Day Forward" doskonale zestawiono ze sobą thrash/deathową agresję oraz tamtejszą surowiznę z kosmicznymi odjazdami, złożonością i bogactwem kompozycyjnym. W zasadzie, debiut tych Kanadyjczyków zawiera tylko siedem utworów, aczkolwiek ich wielowątkowość i ilość poukrywanych niuansów sprawia, że taki materiał odkrywa się latami i ciągle czymś zaskakuje. Żeby nie być zbytnio gołosłownym sprawdźcie m.in. "It Should Have Stayed Unreal", "Fiction Of Veracity", tytułowy lub "Droïdomized", a to wystarczająco odsłoni jak nietuzinkowa i wyjątkowa jest to muzyka - pełna pokręconych riffów, kosmicznego klimatu, sporej dynamiki, smakowicie wysuniętego basu, mistrzowskich solówek, wyziewnych wokali i deathowej zadziorności. I najlepsze, że w kontekście tak rozbudowanego albumu nie ma mowy o żadnym przedobrzeniu lub przeintelektualizowaniu materiału. Co więcej, debiut Obliveon to wręcz perfekcyjny pomost pomiędzy przemyślaną progresją a żywiołowością.
"From This Day Forward" to zatem prawdziwy mus w kontekście progresywnego i technicznego grania, a zarazem rzecz na najwyższym, światowym poziomie. Debiut Obliveon bowiem idealnie łączy ze sobą rozbudowane tematy z tymi bezpośrednimi i nastawionymi na pierwotne przyłożenie. Jedyne co zadziwia w tej sytuacji, to status albumu jakoby był (niesłusznie) zapomniany lub pominięty. Wszak o takich dziełach jak "From This Day Forward" powinno mówić się zdecydowanie więcej.
Ocena: 10/10
[English version]
Not very known, not very listened in terms of progressive thrash/death from Canada immediately brings to mind one band that is particularly worth mentioning out - Obliveon! Yes, my dears, these are some of those about whom little is said in the context of a perfectly balanced cosmos in music (or music in cosmos), and who found their due applause only years later, and among a very small group. After all, what would Vektor be without Voivod and Obliveon? In any case, the beginnings of these second Canadian visionaries date back to 1987, under the correctly spelled name Oblivion, and after a series of demos and a change of name to Obliveon, their proper debut took place in 1990. That's when "From This Day Forward" released - extremely intriguing and quite ahead of its time material.
The whole project is a very progressive and surprisingly professional look at extreme music, which was just before the Death, Atheist and Cynic opuses. And this is important because Obliveon, like Coroner, Watchtower or Sadus, was at the highest technical level before this type of trend grew on a slightly wider scale. And although I mentioned bands from very different parts of the globe, my point is that "From This Day Forward" perfectly combines thrash/death aggression and rawness with cosmic departures, complexity and compositional richness. Basically, the debut of these Canadians contains only seven songs, although their multi-threadedness and the number of hidden nuances mean that such material can be discovered for years and still surprises with something. Check out for example "It Should Have Stayed Unreal", "Fiction Of Veracity", the title track or "Droïdomized" and this will sufficiently reveal how extraordinary and unique this music is - full of twisted riffs, cosmic atmosphere, with huge dose of dynamics, deliciously extended bass, masterful solos, great vocals and death's feistiness. And the best thing is that in the context of such an extensive album, there is no over-editing or over-intellectualization of the material. What's more, Obliveon's debut is a perfect bridge between thoughtful progression and spontaneity.
"From This Day Forward" is therefore a must-have in the context of progressive and technical death/thrash metal and at the same time an album of the highest, world-class level. Obliveon's debut perfectly combines complex topics with those that are direct and focused on the aggressiveness. The only surprising thing in this situation is the album's status as having been (unfairly) forgotten or omitted. After all, there should be much more talk about masterpieces such as "From This Day Forward".
Rating: 10/10
Znakomity zespół, do tego można polecić Psychotic Waltz, Mekong Delta i Believer. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam te kapele w planach na przyszłość.
UsuńPozdro
Tak Mekong Delta to mój ulubiony zespół,nie było recenzji jeszcze żadnej
UsuńWstyd się przyznać, ale nigdy wcześniej nie słyszałem o nich, a z tego co slyszę to album idealnie wpisuje sie w moje prefrencje prog thrashowe metalowe
OdpowiedzUsuńNa co czekasz! Zakanszaj uszami!!!
Usuńjeśli wierzyć reklamówkom chinoli z Awakening records, to czeka nas masowa re-edycja dyskografii Obliveon w nast roku. Ja powiem od siebie tyle, że jest to o tyle dobra wytwórnia, że daje max contentu, liryki, grafiki, bonusowe dema - dość wspomnieć, że wznowili naszego kochanego Parricide - pierwsze dwa dema. Tak więc... kolekcjonerzy niech oszczędzają kasę.
Usuń