Annihilator - "Set The World On Fire" (1993)
Na początku lat dziewięćdziesiątych wiele kapel thrashowych zaczynało coraz bardziej łagodzić brzmienie lub też odchodzić w zupełnie inne rejony. Nie inaczej było z kanadyjskim Annihilator, który na to pierwsze zdecydował się już przy okazji "Never, Neverland", ale również i 3 lata później wraz z wydaniem "Set The World On Fire". I o ile na "dwójce" łagodniejsze utwory broniły się wyśmienicie oraz pokazywały kolejne, fajne oblicze grupy, tak tutaj kapela totalnie przedobrzyła z tymi zmianami. Na "trójce" Annihilator, odrzuca przede wszystkim zbyt duża ilość cukierkowatych melodyjek i sztampowego grania. Waters z resztą nowych kolegów zaoferował tu bowiem coś na kształt...thrashowego hard rocka. I nie, nie przesadzam, serio Jeff poszedł tutaj w takie klimaty. Czasem zaleci klasycznym heavy, niekiedy thrashem, a jeszcze kiedy indziej wlatuje jakiś lajtowy patencik - jeden wielki misz masz, który kompletnie nie trzyma się kupy. Spośród dziesięciu utworów broni się może...kończący krążek "Brain Dance" (bo kojarzy się z "Alice In Hell"), od biedy tytułowy oraz dość nietypowy jak na nich "Knight Jumps Queen". Reszta natomiast to już w większości kompletne cienizny, utwory rozmemłane i pozbawione dobrych pomysłów. Co się zaś składu tyczy...sporo mam tu zastrzeżeń wobec wokalisty. Aaron Randall ogólnie daje radę, ale jego wokale średnio pasują do muzy, tam gdzie mógłby bardziej zaszaleć (np. tak jak w tytułowcu) mocno się ogranicza, z kolei w tych "ostrzejszych" kawałkach słodzi niepotrzebnie. Od strony gitar standardowo, wszystko pięknie bangla i nieraz zaleci jakąś świetnie skrojoną solóweczką. Niestety ta wirtuozeria Jeffa nie przekłada się na zajebistą muzykę, lider Annihilator sprawia tutaj wrażenie jakby zupełnie zapomniał jak się pisze dobre utwory, a pozostały, "odświeżony" skład także nie miał zbytniego wpływu na kompozycje (co później niestety stanie się już na dobre normą). Coś zresztą musiało być na rzeczy, skoro już po niecałym roku od wydania "Set The World On Fire", skład zespołu ponownie uległ zmianie.
Ocena: 5/10
Komentarze
Prześlij komentarz