Marduk - "Opus Nocturne" (1994)
Kiedy któraś z kapel wydaje swój trzeci longplay i daje w tytule słowo "opus", wiec, że coś się dzieje! - że tak zacytuję klasyka. W przypadku Marduk...dzieje się jednak sporo dobrego! Trzeci ich krążek zatytułowany "Opus Nocturne" (sic!) to bowiem album równie udany jak poprzedni. Brak na nim niby jakichś większych zmian czy radykalnych posunięć w stosunku do tego jakie były między "Dark Endless" a "Those Of The Unlight" chociażby, ale nie znaczy to, że zespół stanął tu w miejscu czy nagrał muzykę identyko jak na "dwójce".
Na "Opus Nocturne" dokonano naprawdę wiele starań, by materiał zabrzmiał inaczej. Inne jest tu m.in.: brzmienie, długość większości utworów (często przekraczają 5 minut), wokale Joakima (mniej maniakalne) oraz proporcje łojenia i klimatu (z delikatną przewagą tego drugiego). Wszystkie te nowości jednak świetnie spajają się z muzyką i pokazują kolejne, troszkę inne oblicze zespołu. No i najważniejsze że religijny Marduk był znacznie lepszy od tego wojennego! Ciekawie wypadają tutaj w szczególności dłuższe kawałki, których jak wspominałem znalazło się na płycie najwięcej np. "The Sun Has Failed", "From Subterranean Throne Profund" czy "Sulphur Souls". Z tych "standardowo" krótszych i nastawionych na sieczkę ostał się o dziwo wyłącznie "Autumnal Reaper", jedyny wpisujący się w najbardziej znane oblicze Marduk - co jest dosyć dziwnym wynikiem jak na album z pierwotnym black metalem. W tym wypadku jednak dłuższe kawałki mają sens, z uwagi na to jak rozwija się w nich ponury, zimowy klimat.
Wyjątkowo fajnym smaczkiem jest też "Untrodden Paths (Wolves Part II)" - jak tytuł wskazuje, kontynuacja "Wolves" z poprzednika, skomponowana z jeszcze większym rozmachem i z podobnie ponurą atmosferą, ale pokazująca również, że i na takich niezbyt ambitnych patentach jak tworzenie kolejne części starszych utworów kapela potrafi się doskonale wybronić. W dalszej kolejności w słuch rzucają się: najwolniejszy "Materialized In Stone", bardzo klimatyczny tytułowiec oraz chyba największy hicior "Opus Nocturne" - "Deme Quaden Thyrane", z ultrachwytliwymi riffami. Fajnie spisuje się też brzmienie, ponownie wykonane przez Dana Swanö - surowe i siarczyste, a przy tym odpowiednio czytelne i bez black metalowego bzyczenia.
Wszystko to składa się więc na znakomity dla Marduk longplay, właściwie jeden z ich najlepszych obok dwóch poprzednich. Począwszy od klimatu a skończywszy na brutalności, każda rzecz po prostu na "Opus Nocturne" się zgadza! Trudno o lepszą rekompensatę w tym stylu.
Ocena: 9/10
[English version]
When one of the bands releases their third lp and puts the word "opus" in the title, something is going on! But with Marduk...a lot of good things happen! Their third album, "Opus Nocturne" (sic!) is an album as successful as the previous one. There are no major changes or radical moves in relation to what was between "Dark Endless" and "Those Of The Unlight", but it does not mean that the band recorded music identical to "Those...".
On "Opus Nocturne" a lot of effort has been made to make the material sound different. The sound, the length of most of the tracks (often exceeding 5 minutes), Joakim's vocals (less manic) and the proportions of brutality and climate (with a slight predominance of the latter) are different here. All these novelties, however, blend well with the music and show another, slightly different face of the band. And most importantly, the religious Marduk was much better than the war one! The longer tracks, in particular, are interesting here, the most of which, as I mentioned, were on the album, for example "The Sun Has Failed", "From Subterranean Throne Profund" or "Sulfur Souls". From the "standard" shorter and chaff-oriented ones, only "Autumnal Reaper" remained, the only one that fits into the most famous style of Marduk - which is quite a strange result for an album with primitive black metal. In this case, however, longer songs make sense, the atmosphere and Morgan's riffs do the most job in them.
An exceptionally nice diversion is also "Untrodden Paths (Wolves Part II)" - as the title suggests, a continuation of "Wolves" from its predecessor, composed with even greater panache and a similarly gloomy atmosphere, but also showing that on such not too ambitious patents as creating new part of the older songs, the band can defend themselves perfectly. Then, the slowest "Materialized In Stone", a very atmospheric title track and probably the greatest hit "Opus Nocturne" - "Deme Quaden Thyrane", with ultra-catchy riffs, can pull you in. The sound, again made by Dan Swanö, is also great - raw and bitter, and at the same time clearly legible and without black metal buzzing.
It all adds up to a great longplay for Marduk, actually one of their best alongside the previous two. From the climate to the brutality, everything just on "Opus Nocturne" is correct! There is hardly any better compensation in this style.
Rating: 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz