Hypocrisy - "The Fourth Dimension" (1994)

Uproszczenie loga i odejście od surrealistycznych malunków na okładkach = danie dupy. Zazwyczaj niby tak, ale o dziwo...nie w przypadku "The Fourth Dimension"! Na przestrzeni roku dzielącego "Osculum Obscenum" i "The Fourth Dimension" w obozie Hypocrisy bowiem zaszło zaskakująco sporo zmian, m.in.: Peter Tägtgren w pełni objął stanowisko gitarzysty/wokalisty, a sama stylistyka zespołu odeszła w nabierający wówczas coraz większej popularności melodic death metal. 

W tamtym czasie można było im tylko pogratulować! Jak zazwyczaj takie manewry mnie nie przekonują (na palcach jednej ręki można policzyć ilu wyszło na tym dobrze...), tak w przypadku "The Fourth Dimension" uważam wręcz przeciwnie - trio stworzyło kawał znakomitej muzyki, przebijającej - pomimo odmiennych stylów - poprzednie dwa krążki i - przede wszystkim! - nie nasuwającej zbyt mocnych skojarzeń z innymi kapelami. Ba, moim zdaniem wyszli na tym na tyle świetnie, że udało się im stworzyć jedną ze swoich najlepszych płyt w dyskografii! Świetnie napisane kompozycje, chwytliwość, fajny klimat i nie przeginanie z melodiami - to raptem część z atrakcji jakie kryje "The Fourth...". No i najważniejsze, własny pomysł na granie melo-deathu (bo z wyraźnie innym feelingiem niż u kolegów z Edge Of Sanity czy At The Gates).

"The Fourth Dimension" to doskonały pomost pomiędzy tradycyjnym death metalowym grzaniem a wyrazistymi melodiami i przebojowością. Idealne proporcje prezentują tutaj pod tym względem chociażby "Reborn" (największy hicior), "Mind Corruption" (ten...w sumie też), tytułowy (z dobrze wpasowanymi klawiszami), "Path To Babylon" (z fajną melodyką), "Orgy In Blood" (najbrutalniejszy w zestawieniu), "Slaughtered" (z marszowym rytmem) czy "The North Wind" (tu podobna sprawa jak przy "Slaughtered"), czyli jak widać naprawdę sporawo - a przecież w każdym z utworów nie brak podobnie zróżnicowanych pomysłów.

Szczerze mówiąc...mogli tylko ten materiał co nieco podzielić! 13 kawałków składających się na "The Fourth..." to ciut przydużo jak na prawie godzinny materiał, a z pewnością równie udany efekt byłby przy tych 9/10-iu utworach (w myśl zasady, że lepszy niedosyt niż przesyt). Tak czy inaczej, za sprawą "The Fourth Dimension" dla Hypocrisy nastała nowa era, a owy krążek okazał się być kluczem do sukcesu (później kosztem poziomu kapeli, ale cóż, co zarobili to zostało dla nich). No a także, że z Peterem w roli frontmana, funkcjonalność grupy jak najbardziej ma sens.

Ocena: 9,5/10

[English version]

Simplification of the logo and departure from surreal cover paintings = selling out. Usually yes, but surprisingly...not in the case of "The Fourth Dimension"! Over the course of the year separating "Osculum Obscenum" and "The Fourth Dimension" a surprisingly large number of changes took place in the band, including: Peter Tägtgren took the position of a guitarist/vocalist, and the band's style turned into a melodic death metal. 

At that time, they could only be congratulated! As usual, such ideas do not convince me (on one hand you can count how many did it well...), in the case of "The Fourth Dimension" I think the opposite - the trio created a piece of excellent music, better than - despite different styles - the previous two discs and above all! - not suggesting too strong associations with other bands. Well, in my opinion, they did so well that they managed to create one of their best albums in the discography! Well-written compositions, catchiness, nice atmosphere and not overwhelmingly with the melodies - these are just some of the attractions that "The Fourth..." has. And most importantly, their own idea for playing melo-death (because with a distinctly different feeling than friends from Edge Of Sanity or At The Gates). 

Well, "The Fourth Dimension" is a perfect bridge between traditional death metal and expressive melodies and hitness. The ideal proportions in this respect are presented here, for example, by "Reborn" (the biggest hit), "Mind Corruption" (well...this too), the title track (with well-matched keyboards), "Path To Babylon" (with a nice melody), "Orgy In Blood" (the most brutal in the tracklist), "Slaughtered" (with a marching rhythm) or "The North Wind" (a similar case here as with "Slaughtered"), so as you can see a lot - and yet in each of the tracks there are similar diverse ideas. 

Honestly...they could only split this material a bit! The 13 tracks that make up "The Fourth..." are a bit too much for almost an hour of material, and the effect would certainly be equally successful with those 9/10 tracks. Anyway, "The Fourth Dimension" is a new era for Hypocrisy, and the album that turned out to be the key to success (later at the expense of band level, but what they earned was left for them). And also that with Peter as a guitarist/vocalist, the functionality of the group makes perfect sense. 

Rating: 9,5/10

Komentarze

  1. Płyta niedoprodukowana, nie wiem czy taki był zamysł, gitary ponakladane na siebie, jakby Peter zapomniał rozłożyć ich w panoramie. To poważny minus w moim odczuciu. Tylko ten album Hypocrisy tak brzmi, reszta brzmi normalnie. Podobna sytuacja byla w Atheist na Elements, ten sam problem z wiosłami w panoramie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I paradoksalnie jest chyba tym najlepszym ;) co do Atheist pełna zgoda, "Elements" byłby pewnie płytą na maxa, ale produkcja faktycznie trochę tam kładzie całość.

      Usuń
    2. Dodam jeszcze, ze należę do tych fanów, dla których Osculum jest definitywnym numer 1. Hypocrisy znam od 1992, czyli jak wyszedł debiut za pośrednictwem loud out rec. i tym samym był dla mnie zaskok jak kupilem trójkę w Bone rec, i uderzyło mnie to niedoprodukowanie, ktore troche zakłóciło odbiór muzy. Pokuszę się o wypis kolejności wszystkich albumów PO LATACH jak wielkie lub mniejsze mają dla mnie znaczenie. A więc osculum - penetralia - the fourth - abducted - the final - into - the arrival - hypocrisy - catch 22/catch 22 rerecording - virus - end of disclosure - a taste of extreme. Także tak to u mnie wygląda. Teraz nagrywają nową, ciekawe miedzy którymi albumami się wpasuje, może blisko tych pierwszym. Czas pokaże.

      Usuń
    3. Czyli dosyć podobnie jak u mnie, pierwsze trzy najlepsze, potem już bardzo różnie. Z tym, że "Catch 22" ląduje u mnie na ostatnim miejscu. Nówka nówką, ale jeśli ma być w klimacie "End Of Disclosure" i "A Taste..." to może lepiej niech tego nie wydają.

      Usuń
    4. Czekam na recenzje dyskografii kapel, ktore w jakimś stopniu /mniej lub bardziej/ zmieniły swoją muze /niekiedy nawet spieprzyły hehehe//. Fajnie napisane wszystkie recenzję, dobrze sie czyta, wiele identycznych odczuć, nawet po latach. Poczytałbym o Gorefest, Cemetary, Tiamat, Entombed - pierwsze płyty w/w kapel to miód, potem bywało różnie. Gorefest - Erase - 1994 - to album przejściowy, Cemetary - Godless - 1994 - album przejściowy, Tiamat - The Astral - 1991 - pierwsza przejsciowka, potem Adeeper - 1997 - druga przejsciówka. Entombed - Wolverine - 1993 - również przejsciowka. Ale w kontekście całej dyskografii, odczucia w czasie premier tych albumów, pierwsze zderzenie z dzwiękiem, pomyslami. Nom poczytalbym też o bardziej równych twórczo kapelach jak Unleashed, Dismember, Malevolent Creation, Cannibal Corpse, Grave, pojedyńczy Disincarnate, Obituary, Angel Corpse, czy Kataklysm. Hmm, można by wymieniać kilka dni hehe. Po prostu fajnie sie czyta, bo jest dobrze napisane. Pozdrawiam //może się doczekam//.

      Usuń
    5. Polecam zwrócić uwagę na wpisy o Convulse, bo tam takie drastyczne zmiany miały miejsce. Wspominane przez Ciebie kapele na pewno się pojawią, tyle, że trudno powiedzieć kiedy dokładnie. Sam doskonale widzisz ile tego jest ;) O ile te bardziej "zmienne" dyskografie pojawią się szybciej (bo łatwiej o nich pisac), tak te bardziej konserwatywne zazwyczaj odkładam na trochę później. Ale tym też do końca bym się nie sugerował, bo to czasem też zależy na co wpadnie ochota. Pozdrówka

      Usuń
    6. hellalujah:::
      A ja wam Panowie powiem, że ile razy bym tego nie słuchał, to nigdy mi się nie podoba.
      Strasznie rozlazłe.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty