Autopsy - "Acts Of The Unspeakable" (1992)

Wszelkie zarzuty jakie padały w kontekście "Mental Funeral" czy "Severed Survival" (a jakieś tam się o dziwo trafiały), przypisałbym do tego co znalazło się na "Acts Of The Unspeakable". No dobra, może częściowo, ale jednak. Cóż, trzecia płyta Autopsy to w głównej mierze poprawna kontynuacja patentów z "Mental...", ale dość zwyczajna i trochę wybrakowana z "przełomowości" poprzedniczek, wręcz nie wykraczająca ponad wcześniejsze pomysły. No chyba, że ma się na uwadze jeszcze większe uproszczenia, niechlujstwo i ilość patalogii przypadającej na kawałek - w tym "Acts..." z pewnością przoduje na ich tle. Sęk jednak w tym, że "Acts Of The Unspeakable"...w ogóle nie wywiera większego wrażenia! Słucha się jej dobrze, ale bez zachwytów.

Omawiana płyta po prostu zbyt mocno bazuje na wcześniejszych pomysłach i jednocześnie wprowadza niewiele sensownych zmian do stylistyki grupy. Większa ilość utworów z krótszym czasem trwania, dosłownie parę grindcore'owych patentów (co jedno z drugiego może wynikać, zwłaszcza przy utworach ok. minuty), wyraźne skrócenie motywów to właśnie jedne z kilku elementów wpisujących się w owe "nowości", a które średnio przekonują i niepotrzebnie ujednolicają całość muzyki (co utrudnia wyróżnienie utworów wyrywkowo). Słychać też, że dla Autopsy najważniejszym wówczas było dążenie do coraz to bardziej obskurnych i odpychających brzmień aniżeli do tworzenia tych bardziej pomysłowych. Owszem, ma to swój urok i wciąż bardzo fajny, chłodny klimat, ale no niestety nie porywa to w identycznym stopniu w każdym swoim fragmencie, a już z pewnością, nie ekscytuje to tak bardzo jak utwory z poprzednich albumów. Udany jest np. początek na czele z "Meat" i "Necrocannibalistic Vomitorium", późniejsze, najbardziej "chore" "Battery Acid Enema", "Skullptures", "Funereality" czy "Orgy In Excrements", ale w zasadzie to tyle z największych highlightów na płycie. Reszty niewymienionych również słucha się dobrze, tyle, że...nie dzieje się w nich na tyle wiele, by je szczegółowo opisywać! Celują w prosty, obleśny death metal w oparciu o jeden-dwa motywy i to w zasadzie wszystko czym się mogą poszczycić. Stąd też pewien plus ich (przeważnie) krótkiego czasu trwania - nie męczą swoimi schematami i nie wleką się w nieskończoność.

Sama płyta jednak nie dorównuje poziomem do "Mental Funeral" oraz "Severed Survival". "Acts Of The Unspeakable" jedynie poszerza stylistykę Autopsy o jeszcze bardziej odpychające i nieprzyjazne brzmienia, w dość konserwatywny i wierny tradycjom sposób, niestety bez takiej mocy i pomysłowości co poprzednio. Co nie znaczy, że to zła płyta, słabszych utworów również na próżno na niej szukać.

Ocena: 7/10

[English version]

Any allegations that were made in the context of "Mental Funeral" or "Severed Survival" (and some were surprisingly found), I would attribute to what was on "Acts Of The Unspeakable". Okay, maybe partially, but still. Well, the third album of Autopsy is mainly a correct continuation of the patents from "Mental...", but quite ordinary and a bit lacking from the "breakthrough" of its predecessors, not going beyond the previous ideas. Well, unless you have in mind even greater simplifications, sloppyness and the number of pathologies per song - including "Acts..." certainly excels among them. However, the problem is that "Acts Of The Unspeakable"...does not make a big impression at all! It's listened to well, but not delighted. 

The album is simply too much based on previous ideas and at the same time introduces few meaningful changes to the group's style. A larger number of tracks with a shorter duration, literally a few grindcore patents (which may result from the other, especially with tracks of about a minute), a clear shortening of the motifs are just one of the few elements that fit into these "novelties" they convince and unnecessarily unify the whole of the music (which makes it difficult to single out the all songs). You can also hear that for Autopsy the most important thing at that time was to strive for more and more dingy and repulsive sounds than to create more inventive ones. Yes, it has its charm and still a very cool, cold atmosphere, but unfortunately it does not captivate in the same degree in every part of it and certainly not as exciting as songs from previous albums. For example, the beginning with "Meat" and "Necrocannibalistic Vomitorium" is successful, the later, most "sick" "Battery Acid Enema", "Skullptures", "Funereality" or "Orgy In Excrements" highlights on this cd. The rest not mentioned are also well listened to, but...there isn't enough going on in them enough to be described in detail! They aim for simple, sleazy death metal based on one or two themes and that's basically all they can be proud of. Hence, a certain plus of their short duration - they do not tire with their schemes and do not linger. 

The album itself, however, does not match the level of "Mental Funeral" and "Severed Survival". "Acts Of The Unspeakable" only extends the style of Autopsy with even more repulsive and unfriendly sounds, in a rather conservative and traditional way, unfortunately without the power and ingenuity as before. It does not mean that this is a bad album, there are no weak songs on it, but also no sensational or totally brilliant patents.

Rating: 7/10

Komentarze

  1. Rozwój przez regres Reiffert stosował mniej więcej do czasów pierwszej płyty Abscess. Potem na szczęście to się zmieniło choć niestety ostatnie płyty Autopsy, choć niezłe, nie dorównują pierwszej dwójce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie "Acts..." jest kapitalne, owszem nie ma tu tylu wyrazistych kompozycji co na poprzedniczkach (co poniekąd wynika z ich liczby oraz czasu trwania), ale jest za to fenomenalna otoczka patologii kontrastowana niezwykle eleganckimi solówkami, wręcz dostojnymi ;) Moim zdaniem niedoceniany materiał. Pod względem performance'u poszczególnych muzyków są tu szczytowe momenty w dyskografii Autopsy, o gitarach już wspomniałem, ale Reifert też przechodzi samego siebie (YOU FUCKING WHORE... FUCK YOU!!! i inne smaczki). Płyta jest też na tyle krótka, że nie zdąży znudzić swoją skądinąd powtarzalną formułą.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty