Heaving Earth - "Denouncing The Holy Throne" (2015)

Stosunkowo chłodny odbiór "Diabolic Prophecies" nieco przystopował kapelę Tomáša Halamy i sprawił, że swój drugi krążek wydali oni dopiero 5 lat później. I szczerze mówiąc...bardzo dobrze! Przez ten czas Czesi zdołali sensownie pozmieniać skład (pojawili się: basista Pavel Šatra, gitarzysta Jaroslav Šantrůček i wokalista Michal Štěpánek), poprawili kwestie produkcyjne (za miksy i mastering zabrał się fachowo obeznany z ekstremalnym grzaniem Leon Macey z Mithras), zadbali o jeszcze ciekawsze patenty oraz - co za tym idzie - bardzo wyraźnie zagęścili poziom ekstremy. Długi czas oczekiwania zatem popłacił; "Denouncing The Holy Throne" bowiem pokazał Heaving Earth jako zespół w pełni profesjonalny i - pomimo oczywistych inspiracji - o własnym zamyśle na stylistykę wyjściową.

Przy "Denouncing The Holy Throne" odnosi się wrażenie, że Czesi chcieli połączyć ultra-intensywny death metal z pokręconą, vignowską techniką oraz klimatycznymi, jakby na blackową modłę wstawkami gitar na czysto (bądź pod postacią gitarowych ambientów - o tym później). Zamiar się udał, bo ich drugi album to prawdziwa perełka spośród nowszych, death metalowych wydawnictw i - mówię to w pełni świadomie - rzecz z przeznaczeniem na największe sceny. Zwróćcie choćby uwagę. Najbrutalniejsze motywy niszczą w całej swojej rozciągłości i w żadnym wypadku nie są wciśnięte na siłę (mimo że to one przeważają na albumie), wolniejsze czy bardziej melodyjne odstępstwa sensownie dodają różnorodności i piekielnego klimatu, a technika instrumentalistów nie ma tu nic wspólnego ze szpanowaniem umiejętnościami. Przykładem chociażby "Doomed Before Inception", "The Final Crowning", "Nailed To Perpetual Anguish" czy najbardziej wyziewny "I Am Nothing" oraz zaskakująco skoczny "Forging Arcane Heresy". Tak naprawdę jedynym mankamentem "Denouncing..." są przytoczone wcześniej przerywniki. Owszem, pasują one do całości konceptu, ale moim zdaniem, tak wyziewowy death metal nie powinien dawać chwili wytchnienia. Całość powinna jednakowo miażdżyć przez caluteńki czas albumu, bez względu na preferencje słuchacza. Tym bardziej, że w regularnych kawałkach klimatu przecież nie brakuje.

Tak czy owak, wraz z wydaniem drugiego krążka, kapela Tomáša Halamy wyraźnie się rozwinęła i pokazała, że można tworzyć wyśmienity death metal w duchu Morbid Angel i Immolation na najwyższym poziomie. Bo nawet nie wchodząc specjalnie w jego szczegóły, "Denouncing The Holy Throne" to tak po prostu kawał znakomicie (i ze smakiem) skomponowanego intensywnego death metalu. Takiego, jaki nieczęsto obecnie powstaje.

Ocena: 9,5/10

[English version]

Relatively mediocre reception of "Diabolic Prophecies" stopped Tomáš Halama's band a bit and made them release their second album 5 years later. And honestly...that was a good information! During this time, the Czechs managed to make a sensible change of the line-up (there appeared: bassist Pavel Šatra, guitarist Jaroslav Šantrůček and vocalist Michal Štěpánek), they improved the production issues (the mixes and mastering have done by Leon Macey from Mithras, who was expertly acquainted with this type of music), they took care of even more interesting patents and - consequently - very clearly narrowed the level of extremity. The long waiting therefore was worth; "Denouncing The Holy Throne" showed Heaving Earth as a fully professional band and - despite obvious inspirations - with its own idea for music, not giving way to the biggest names. 

On "Denouncing The Holy Throne" one gets the impression that the Czechs wanted to combine ultra-intense death metal with twisted, Vigna-like technique and occasional, atmospheric, almost black metal-style clean guitars (or in the form of something like guitar ambient - more about it later). The intention was successful, because their second album is a real gem among newer death metal releases and - I say it fully consciously - a cd intended for the biggest tours. Just look. They hit with the very brutal motifs on the entire album, but they are not exaggerated (despite the fact that they prevail on the album), slower or more melodic deviations sensibly add variety and a hellish atmosphere, and the instrumentalists' technique have nothing to do with boring showing off of skills. Examples include "Doomed Before Inception", "The Final Crowning", "Nailed To Perpetual Anguish" or the most exhilarating "I Am Nothing" and the surprisingly catchy "Forging Arcane Heresy". In fact, the only defects of "Denouncing..." are the instrumentals mentioned earlier. Yes, they fit to the whole concept, but in my opinion, such an exhilarating death metal should not give you a moment of respite. The whole cd should crush the entire time of the album, regardless of the preferences of the listener. Well, there's still plenty of climate in regular songs. 

Anyway, with the release of the second album, Tomáš Halama's band clearly developed and showed that you can create excellent death metal in the spirit of Morbid Angel and Immolation at the highest level. Because without even going into its details, "Denouncing The Holy Throne" is just a piece of excellently (and tastefully) composed intense death metal. One that is rarely found nowadays.

Rating: 9,5/10

Komentarze

Popularne posty