Negativa - "Negativa" (2006)
Ideę kryjącą się pod nazwą Negativa trudno było uznać za totalną świeżynkę w momencie swojego pomniejszego debiutu. Projekt ten zakiełkował w głowie Steeve'a Hurdle'a już w 1994 roku - na cztery lata przed ukazaniem się wielkiej "Obscury" i jeszcze pod nazwą Thy Ceremony. Jak się niebawem okazało, priorytety były jednak inne, przez co to Gorguts nabierał rozpędu w odmiennej, awangardowej formule, zaś Negativa wisiała sobie z boku. Ba, nawet gdy Hurdle opuścił Gorguts w 1999 roku, ów Kanadyjczyk pomału zbierał pomysły na nową muzykę pod innym szyldem. Do czasu. Sytuacja uległa dużo bardziej istotnej zmianie, kiedy to Luc Lemay zakończył działalność Gorguts w 2005 roku i z powrotem nawiązał współpracę z Hurdlem. W tamtej chwili, wraz z pomocą basisty Miguela Valade i perkusisty Étiennego Gallo, postanowili oni ponownie się zejść i raptem (a raczej dopiero) rok później wydali epkę nazwaną po prostu "Negativa".
Cóż, materiał ten nie należy do przesadnie wyczerpujących, choć to trzy utwory składające się na 20 minut grania. Bardzo pokręconego, eksperymentalnego i wymagającego grania - to należy wyraźnie podkreślić. Całości tego zamieszania towarzyszą więc mocno dysonansowe riffy, spora intensywność, przytłaczający klimat, charakterystyczne wokale Lemaya i Hurdle'a (osobno w "Chaos In Motion" i "Rebellion", zaś w "Taedium Vitae" słyszalne razem) oraz - generalnie dużo zwrotów akcji. Jasne, taki temat nie należy do szczególnie nowych w kontekście muzyków tego kalibru, aczkolwiek zupełnie nie zmienia to faktu, że granie Negativy było podobnie nietuzinkowe, oryginalne i zjawiskowe co u Gorguts. Dla pewnej równowagi chociażby dużo częściej niż w wiadomej kapeli pojawiają się improwizowane zabawy gitarowymi sprzężeniami czy - w opozycji - liczne wyciszenia, a także cieplej i bardziej jazzowo brzmiący bas - mimo że elementy te nie odmieniają stylu komponowania Lemaya i Hurdle'a nie do poznania. Świetna jest tu też produkcja - bardzo organiczna, doskonale podkreślająca umiejętności każdego z muzyków i mięsiście brzmiąca.
Zastanawiające jest tylko, że materiał ten potrzebował innego szyldu. Tak z grubsza, "Negativa" jawi się jako kontynuacja awangardowych i najbardziej eksperymentalnych patentów z "Obscury", a duża część składowych pokrywa się z zawartością owego krążka - łącznie z połową składu się tu udzielającego. Być może z większą objętością i nazwą Gorguts wydawnictwo to narobiłoby szumu. Tymczasem, dwa lata po ukazaniu się "Negativy", Luc Lemay wskrzesił swoją macierzystą grupę, a Steeve'owi Hurdle'owi niestety nie udało się dokończyć planowanego długograja - jak plotki donoszą, w wyraźnie innym klimacie niż owa epka.
Ocena: 8/10
[English version]
The idea behind the name Negativa could hardly be considered completely new at the time of its minor debut. This project was born in Steeve Hurdle's head already in 1994 - a four years before the release of the great "Obscura" and as a Thy Ceremony. As it soon turned out, the priorities were different, which is why Gorguts was gaining momentum in a different, avant-garde formula, while Negativa was on the backside. In fact, even when Hurdle left Gorguts in 1999, the Canadian was slowly collecting ideas for new music under a different name. The situation changed much more significantly when Luc Lemay ended Gorguts in 2005 and started working with Hurdle again. At that moment, with the help of bassist Miguel Valade and drummer Étienne Gallo, they decided to get back together and just (or rather finally) a year later they released an ep simply called "Negativa".
Well, this material is not overly abundant, although it consists of three songs that make up 20 minutes of music. Very twisted, experimental and demanding music - this should be clearly emphasized. All this chaos is accompanied by strongly dissonant riffs, huge dose of intensity, an oppressive atmosphere, the characteristic vocals of Lemay and Hurdle (in "Chaos In Motion" and "Rebellion" separately, but in "Taedium Vitae" heard together) and - in general, a lot of plot twists. Sure, such a topic is not particularly new in the context of musicians of this caliber, although it does not change the fact that Negativa's style was as unique, original and phenomenal as Gorguts'. For some balance, improvised guitars riffs or - in contrast - numerous calmer parts, as well as a clearer and more jazz-sounding bass appear much more often than in the well-known band - although these elements do not change the composing style of Lemay and Hurdle unrecognizable. The production is also great here - very organic, perfectly emphasizing the skills of each musician and sounding fleshy.
It's interesting that this material needed a different band name. Roughly speaking, "Negativa" appears to be a continuation of the avant-garde and most experimental tracks from "Obscura" and a large part of the components coincides with the content of that album - including half of the line-up featured here. Perhaps with more songs and the name of Gorguts, this release would make some hype. Meanwhile, two years after the release of "Negativa", Luc Lemay resurrected his default group, and Steeve Hurdle unfortunately did not finish the planned full-length - as rumors say, in a clearly different atmosphere than that ep.
Rating: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz