Exhorder - "The Law" (1992)

Często się słyszy, że Amerykanie z Exhorder mieli bardzo istotny wpływ na pojawienie się groove metalu, choć to Pantera spopularyzowała go równocześnie na większą, globalną skalę. Kto od kogo podpatrywał, nie zamierzam osądzać. Wiem natomiast, że od tych pierwszych w 1990 roku wyszedł porządnie thrashowy ze szczątkowymi, groove'owymi naleciałościami cios pod postacią "Slaughter In The Vatican", z kolei ci drudzy mieli już na koncie obiecujące i zapowiadające ów nowy styl "Power Metal" i "Cowboys From Hell". Słowo ciałem się stało i kolejnym co obie te grupy spotkało w 1992 roku, było przejście w groove metal już na oficjalu. Póki co, skupimy się jednak na Exhorderze i ich "The Law" - krążku, który przyniósł spore zmiany i odsłonił znacząco inną twarz na tle tego, co zespół prezentował zaledwie dwa lata wcześniej.

Wbrew obawom, z jakimi często wiązało się przejście w groove metal, Exhorder na swoim drugim longplayu nie odciął się całkowicie od stylu zaprezentowanego na "Slaughter In The Vatican" i - jak mało kto - utrzymał zadowalający poziom. Trzeba zaznaczyć, że na "The Law" pojawiły się bardzo liczne rwane lub marszowe zagrywki, bardziej rock'n'rollowy charakter riffów, wrzaskliwy lub zaciągający na czysto wokal oraz naturalny, choć dość brudny sound, tyyyle że zmiany te nie zaniechały thrashowej dziczy znanej z debiutu, a miejsca na balladowanie tutaj wciąż nie ma (w przeciwieństwie do wiadomej kapeli), mimo że w paru fragmentach przewijają się partie akustyka. Posłuchajcie chociażby "Soul Search Me", "The Truth" czy "Unforgiven", w których dobitnie słychać, że Pantera nie byłaby w stanie grzać na takich obrotach, nawet w ramach groove'u. Poza tym, na albumie można znaleźć oczywiście bardziej ludzkie i bujające, ale wciąż dobre kawałki takie jak tytułowy, "I Am The Cross", "(Cadence Of) The Dirge" czy "Un-Born Again". I tu dochodzimy do ciekawego punktu, bo ostatni z wymienionych, to jedyny gdzie ponad gitary przebija się ze slapowaniem ówczesny basista grupy Frankie Sparcello - w pozostałych utworach bas nagrywał już Vinnie. Kolejnym ciekawym (i udanym) punktem "The Law" jest też cover klasyka z repertuaru Black Sabbath, czyli "Into The Void". Interpretacja Exhorder bowiem świetnie zachowała ducha oryginału, dodała fajny dwugłos na wokalach i, analogicznie, potrafi rozbujać na miarę swojego pierwowzoru. Na koniec, warto jeszcze wspomnieć, że ważnej zmianie uległy teksty, z których niestety pozbyto się poprzedniej wulgarności. Niby to minus, ale tak naprawdę, normalniejsza warstwa tekstowa nieźle się tu uzupełnia z nowym, bardziej przystępnym stylem.

Z powyższego opisu może więc nie wyłania się najbardziej spójny materiał, ale w praktyce nie czuć tu aż takich przeskoków pomiędzy groove'ami a thrashowymi szybkościami, które - jak wspominałem - na "The Law" nie zostały totalnie zepchnięte w kąt. Bo drugi longplay Exhorder bardzo sensownie odkrywa nową, groove metalową odsłonę zespołu, a przy tym jest jedną z pierwszych tak istotnych płyt dla tego nurtu, która pokazywała ówcześnie inny, nowoczesny sposób metalowego grania. Fakt, na "The Law" ciąży poziom i wyziewność "Slaughter In The Vatican", przez co koniec końców wypada on słabiej niż ich debiut, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że Exhorder pomimo przejścia w groove metal zdołał zachować wysoką jakość. A przynajmniej do momentu, gdy zespół jeszcze istniał na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.

Ocena: 8/10


[English version]

It's often said that the Americans from Exhorder had a very significant influence on the emergence of groove metal, although it was Pantera who popularized it on a larger, global scale. Who copied, I'm not going to judge. I know, however, that in 1990 the former released a decent thrash metal hit with residual groove influences in the form of "Slaughter In The Vatican", while the latter had already released the promising and heralding this new style "Power Metal" and "Cowboys From Hell". The word made flesh and the next thing that happened to both of these groups in 1992 was the transition into groove metal officially. For now, however, I will focus on Exhorder and their "The Law" - an album that brought significant changes and revealed a different face compared to what the band presented just two years earlier.

Contrary to the controversies often associated with the transition to groove metal, Exhorder on their second lp did not completely distance themselves from the style presented on "Slaughter In The Vatican" and - like few others - maintained a satisfactory level. It should be noted that on "The Law" there were numerous jerky or marching patterns, a more rock'n'roll nature of the riffs, screaming or heavy metal-like vocals and a natural, although quite dirty sound, buuut these changes did not eliminate the thrash metal wilderness known from the debut, and there is still no place for ballad fragments (unlike the well-known band), even though acoustic guitar parts appear in a few moments. Listen to "Soul Search Me", "The Truth" or "Unforgiven", where you can clearly hear that Pantera would not be able to play at such paces, even within the groove metal style. Besides, the album includes, of course, more human and catchy, but still good songs such as the title track, "I Am The Cross", "(Cadence Of) The Dirge" and "Un-Born Again". And here we come to an interesting point, because the last one mentioned is the only one where the then bassist of the group, Frankie Sparcello, can be heard slapping above the guitars - in the remaining songs Vinnie recorded the bass. Another interesting (and successful) point of "The Law" is a cover of a classic from the Black Sabbath repertoire - "Into The Void". Exhorder's interpretation perfectly preserved the spirit of the original amd added a nice double voice to the Kyle's singing. Finally, it's worth mentioning that the lyrics have undergone an important change, unfortunately the previous vulgarity has been removed. It seems like a minus, but in fact, the more normal text layer complements the new, more accessible style quite well.

From the above description, the most coherent material may not emerge, but in practice there are no such jumps between grooves and thrash speeds, which - as I mentioned - were not completely pushed aside on "The Law". Because the second album by Exhorder very sensibly discovers a new, groove metal version of the band and at the same time it's one of the first albums of such importance for this trend, which showed a different, modern way of playing metal at that time. In fact, "The Law" is not as good as "Slaughter In The Vatican", although it does not change the fact that Exhorder, despite the transition to groove metal, managed to maintain high quality. At least until the band still existed in the early 1990s.

Rating: 8/10

Komentarze

  1. Paskudnie brzmiące elektroniczne bębny, znaczy pady. Ogólnie i tutaj i na debiucie słychać jak krzywo gra bebniarz. Na marginesie, nie jestem żadnym fanem Pantery, ale V. Paul gościa miażdzył. A to tylko albumy studyjne, nie wspominając live. Pozdro

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty