Warfather - "The Grey Eminence" (2016)
Mając na uwadze nie za wysoki poziom "Orchestrating The Apocalypse", przypuszczałem, że jego następca - "The Grey Eminence" - nie będzie zbytnio odbiegać od tego co pojawiło się na debiucie. Tymczasem...stało się coś zupełnie odwrotnego, zespół zaskoczył wydawnictwem wprost zajebistym! Otóż, tym razem panowie zdecydowali się aż tak nie mieszać z inspiracjami jak poprzednio i postanowili nagrać krążek w stu procentach w duchu środkowego Morbid Angel.
Nowości zatem na "The Grey Eminence" zamykają się wyłącznie w kwestiach dużo lepszej niż na debiucie i współcześnie brzmiącej produkcji (ale niezbyt sterylnej) i innym podejściu do solówek, choć uwierzcie mi na słowo, w tym wypadku nie jest to na tyle ważne, większa ilość zmian praktycznie tylko by im zaszkodziła. Ta pozorna odtwórczość w muzyce absolutnie nic jej nie odbiera z zajebistości - większość z kawałków jakie trafiły na "The Grey Eminence" potrafi sponiewierać i zaszokować mnogością różnych ciekawych motywów lepiej niż u "powrotnych" Morbidów.
Steve Tucker i Avgvstvs stworzyli na tym krążku po prostu kawał znakomitej muzy, takiej na pograniczu stylu "Gateways..." i "Formulas...", a paradoksalnie bardzo świeżej. Mnie takim podejściem od razu kupili. W każdym z kawałków panowie z Warfather upchali prawie po równo klasycznie, morbidowych riffów, sporo blastów, dużo fajnych zwolnień, porządnych wokali Tuckera i solówek oraz chwytliwszych momentów - bez przeginania i nędznego kopiowania z wiadomej kapeli. I mówię prawie, ponieważ takie utwory jak "Heedless Servant", "Judgement, The Hammer", "Orders Of The Horde", "Grey Eminence" oraz "Fair And Final Warning" (dosyć dużo, nie?) trochę bardziej przodują pod tym względem nad resztą, kształtuje się w nich coś osobliwego i zaskakują mnogością motywów i umiejętnym wykorzystaniem brutalności. Całość "The Grey Eminence" na tyle jednakowo miażdży i potrafi zaleźć za skórę, że aż szkoda, że ta płyta nie wylądowała pod szyldem Aniołków. W tej sytuacji nie przeszłaby ona bokiem, tak jak to się niestety stało pod szyldem Warfather.
Ocena: 9/10
[English version]
Considering the not too high level of "Orchestrating The Apocalypse", I assumed that its successor - "The Gray Eminence" - would not be too different from what appeared on the debut. Meanwhile...something completely opposite happened, the band surprised with a really awesome release! Well, this time the band decided not to mix with the inspirations as before and decided to record the album one hundred percent in the spirit of the middle Morbid Angel.
The news, therefore, on "The Gray Eminence" is limited only to matters much better than the debut and the contemporary sounding production (but not too sterile) and a different approach to solos, although it must be admitted that in this case it's not so important, more changes would not be needed. This apparent reproduction in music takes absolutely nothing away from the coolness - most of the songs that hit "The Gray Eminence" can abuse and shock with a multitude of different interesting motifs better than with the "returning" Morbids.
Steve Tucker and Avgvstvs just created a piece of great music on this album, in the style of "Gateways..." and "Formulas...", and paradoxically very fresh. They convinced me with this approach straight away. In each of the tracks, the guys from Warfather stuffed almost equally classic, morbid riffs, a lot of blasts, lots of nice slowdowns, decent Tucker vocals and solos and more catchy moments - without bending and poor copying from the known band. And I say almost, because songs like "Heedless Servant", "Judgment, The Hammer", "Orders Of The Horde", "Gray Eminence" and "Fair And Final Warning" (quite a lot, isn't it?) outperform the others, something peculiar is formed in them and they surprise with a multitude of motives and skillful use of brutality. The whole of "The Gray Eminence" is so crushing that it's a pity that this album did not land under the name Angels. In this situation, it would not go aside, as it unfortunately happened under the name Warfather.
Rating: 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz