Illuminati - "The Core" (2013)

Śmiałkowie kombinujący z death metalem w techniczno-progresywnej zalewie przytrafiają się również w - z pozoru zupełnie odległej od tego nurtu - Rumunii. W przypadku bohaterów recenzji, może nie tyle mowa o kapeli, a bardziej o czymś na kształt projektu, ale nie jest to szczególnie ważne w ostatecznym rozrachunku. Założony w 2008 roku z inicjatywy raczej mocno anonimowych typków pod nazwiskami Mateiego Tibacu-Blendea'ego, Petre'a Iftimie'a oraz Andrei'ego Popy Illuminati to bowiem twór, który celuje w zbliżone do "Focus" czy "Unquestionable Presence" brzmienia - nietuzinkowe i łączące death metal z jazz fusion. Na efekty tej mieszanki nie trzeba było jakoś długo czekać. "The Core" - debiutancki krążek tego trio - ukazał się w 2013 roku i co ciekawe, jeszcze przed właściwym odpaleniem albumu, potrafi on porządnie zaintrygować.

No bo wystarczy z wierzchu zapuścić żurawia, by określić ten materiał niecodziennie atrakcyjnym i kuszącym do głębszej analizy. Do jego sesyjnej realizacji udało się bowiem zaprosić samą śmietankę technicznego death metalu, wśród których pojawiły się takie ikoniczne persony jak Patrick Mameli, Mike Browning, Daniel Mongrain, Kelly Shaefer, Tony Choy, Tymon Kruidenier oraz Luc Lemay. Głównie są to gościnne udziały wokalne (po jednym osobniku na 6 regularnych utworów), choć w przypadku takiego "Sea Of Consciousness" poza frontmanem Atheist pojawia się również basowe slapowanie wspomnianego Tony'ego Choya. Muzyka zaś, to jak łatwo się domyśleć, bardzo techniczne granie z miejsca przywodzące na myśl Atheist, Cynic czy Death. Motywy więc są odległe od banału, warsztatowo trio zamiata na najwyższym, światowym poziomie, a ilością kombinowania przypadającą na kawałek Rumuni zawstydzają znaczną część współczesnych kapel parających się techniczną odmianą death metalu. 

I wszystko byłoby pięknie, tyle że...całości tego przedsięwzięcia zdecydowanie brakuje własnej tożsamości. "The Core" bowiem nie tyle nawiązuje do wielkości Death, Cynic i Atheist, co imituje te grupy. Odnosi się tu bowiem wrażenie obcowania ze zbitką kompozycyjną, która w głównej mierze wyciąga wszystkie najbardziej charakterystyczne patenty z trzech ww. nazw i jedynie czym może bardziej się poszczycić to zaproszonymi gośćmi, nie zaś innym spojrzeniem na tego typu zawiły death metal. Oczywiście, to świetne i doskonale technicznie granie, aczkolwiek nie ma w nim niczego, co byłoby w stanie wyróżnić tę grupę na tle ich inspiracji. Z rzadka pojawiające się blasty czy elektroniczne ubarwianie rzeczywistych kawałków to zdecydowanie zbyt mało. Bo są jeszcze, co prawda, pomniejsze interludia, aczkolwiek ich dialogowy charakter jest...hmm...dość dyskusyjny. O ile jeszcze instrumentalnie mogą one dawać pewne wytchnienie, tak pomysł na wzbogacenie ich o pogadanki w języku rumuńskim to totalnie chybiona i - przy dłuższym obcowaniu z krążkiem - bardzo irytująca rzecz. Zupełnie niepotrzebnie rozbija to dynamikę całości.

Nie oznacza to jednak, że "The Core" nie jest godnym polecenia. Ów longplay to prawdziwa uczta dla tych, którzy uwielbiają nieprzedobrzony, techniczny/progresywny death metal, a przy tym potężna gratka, biorąc pod uwagę ilu i jakiego formatu zaproszonych gości się tu znalazło. Debiut Illuminati może i nie ma silnie zaznaczonej osobowości, a także nie zawiera niczego ekstrawaganckiego pod kątem muzyki, aczkolwiek słucha się go bez większych zgrzytów i - po prostu - cieszy, że taką gościnną ekipę udało się zebrać w jedno miejsce.

Ocena: 7/10


[English version]

Musicians combining with death metal in a technical-progressive style also occur in - seemingly completely distant from this trend - Romania. In the case of the trio of the review, maybe it's not typical band, but more something like a project, but it's not particularly important in this case. Founded in 2008 on the initiative of rather anonymous Matei Tibacu-Blendea, Petre Iftimie and Andrei Popa, Illuminati is a creation in similar sounds to "Focus" or "Unquestionable Presence" - unconventional and combining death metal with jazz fusion. We didn't have to wait long for the effects of this mixture. "The Core" - the debut album of this trio - was released in 2013 and what's interesting, even before the actual listening to this album, it can quite intrigue.

Well, just look at the promotional notes. For its session production, the elite of technical death metal were invited, among which such iconic persons as Patrick MameliMike BrowningDaniel MongrainKelly ShaeferTony ChoyTymon Kruidenier and Luc Lemay appeared. These are mainly guest vocals (one individual per 6 regular tracks), although in the case of such "Sea Of Consciousness", apart from the frontman of Atheist, there is also a bass slap parts of the aforementioned Tony Choy. And the music is, as you can easily guess, very technical, reminiscent of Atheist, Cynic or Death. So the motives are far from trivial, the trio's technique is at the highest, unprecedented level, and with the amount of phenomenal skills per song, Romanians embarrass a large part of contemporary bands from this style.

And everything would be beautiful, except that...the whole project definitely lacks its own identity. "The Core" does not so much refer to the greatness of Death, Cynic and Atheist as it imitates these groups. I have the impression of communing with a strange compositional mix, which mainly brings together all the most characteristic patents from the three above names and the only thing it can be more proud of is invited guests here - not a different look at this type of intricate death metal. Of course, it's a great and technically perfect music, although there is nothing in it that would distinguish this group from their inspirations. Rarely appearing blasts and electronic inserts for regular tracks are definitely too little. Okay, there are, admittedly, minor interludes, although their dialogical character is...hmm...quite debatable. While still instrumentally they can give some respite, the idea of enriching them with talks in Romanian is totally wrong and - after prolonged contact with the album - a very irritating. It completely unnecessarily breaks the dynamics of the whole album.

However, this does not mean that "The Core" is not worth recommending. This longplay is a real great for those who love quite reasonable, technical/progressive death metal, and at the same time a huge gem, considering how many and what format of invited guests are here. The debut of Illuminati may not have a strongly marked personality and nothing extravagant in the case of music, although it's listened to without any major glitches and - simply - the listener is pleased that such an attractive guests has placed on one disc.

Rating: 7/10

Komentarze

  1. Mnie się interludia po rumuńsku bardzo podobają, ale ja lubię wszelkie wstawki w językach narodowych. Uważam, że dodają one dużo klimatu i charakteru. Czy jest to jedynie zbitka inspiracji? Możliwe, słuchałem dopiero raz, ale niewiele jest dobrego grania w stylu Gorguts czy Atheist, więc krążek ten przyjąłem z otwartymi ramionami.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty