Sceptic - "Blind Existence" (1999)

Polacy nie gęsi, swoją wizję na techniczny death metal mają. Doskonałym tego przykładem jest właśnie Sceptic. Już na etapie "Blind Existence" zespół Jacka Hiro bowiem pokazał, że muzyka Sceptic wykracza ponad zwyklackie inspirowanie się Atheist czy Death, a przy tym, że potrafi ona zabrzmieć świeżo, naturalnie, po swojemu i bez udziwnień. Tak więc, można rzec, że trafia w samo sedno tego stylu i - paradoksalnie - wymyka się od standardowych porównań do wyżej wymienionych. Co jeszcze lepsze, "Blind Existence" to dopiero przedsmak talentu tej kapeli.

Nie zmienia to jednak faktu, że już za czasów debiutu, rozmach i pomysłowość Krakowian były godne podziwu. Kwintet zdołał świetnie przemycić sporą część patentów z "Human" i "Unquestionable Presence" oraz znakomicie wpasować je w pozostałe elementy muzyki, tj. tą z prostszym, koncertowym feelingiem, szybszymi galopadami (gdzie fajnie sprawdza się pusty wydźwięk werbla) i odważniejszą melodyką - przez co wyraźnie brzmi to inaczej niż u innych. Słowa uznania należą się także osobie Jacka Hiro, który co rusz sypie ciekawymi pomysłami i nadaje rytm całości koncepcji tej muzyki. Ba, pomimo mocnej dbałości o technikę i ogólnie, wyeksponowanie gitar, i tak nie wysuwa się on zanadto kosztem innych! Wystarczy wsłuchać się w zaskakująco funkująco-jazzowy bas Pawła Kolasy (z dość częstymi solówkami!), całkiem zróżnicowane bębnienie Kuby Koguta, nie gorsze partie gitarowe Cześka Semly (mimo że nie jest tu bohaterem) czy wrzaskliwe wokale Marcina Urbasia (z okazjonalnymi niższymi - które robią trochę słabsze wrażenie). To kolejny dowód na wyjątkowość muzyki Sceptic.

Wszystkie te składowe oczywiście przełożyły się na znakomite kompozycje. Mnie w szczególności robią w tym zestawieniu "Beyond Reality" (z rewelacyjną solówką na akustyku), "Sceptic", "Imprisoned" (mały ukłon w stronę "Spiritual Healing"), "Sadistic Aggression" (tak mógłby wyglądać późniejszy Death z blastami!) czy "Die From Within", choć od razu zaznaczam, że wybór nie należy do najłatwiejszych. Właściwie, każdy z kawałków przykuwa czymś innym, w każdym dzieje się coś innego i mają na tyle sporo interesujących niuansów, by móc je rozpracowywać podczas kolejnych odsłuchów. Zastrzeżenia wobec "Blind Existence" mam za to drobne. Można by jedynie odchudzić całość z klawiszy (niestety, ich brzmienie trochę trąca myszką), akustyków (poza wspomnianym "Beyond Reality") oraz przesłodzonego wstępu do "Painful Silence", gdzie nawet znalazło się miejsce na śpiewanie czystym głosem (po mojemu, nieco zbyt dramatyczne). Bez tych rzeczy "Blind..." z pewnością robiłby jeszcze większe wrażenie.

Tyle że wobec debiutu Sceptic to wrażenie jest i tak naprawdę sporawe. Nieczęsto przecież można mówić o zgrabnie skomponowanym death metalu w duchu Death czy Atheist, przełożonym na swoje i bez przeginania. Przykład "Blind Existence" pokazuje, że tego typu kombinacje jak najbardziej są możliwe.

Ocena: 8,5/10

[English version]

Poland also has its own vision of technical death metal. Sceptic is a perfect example of this. Already at the times of "Blind Existence", Jacek Hiro's band showed that Sceptic's music goes beyond simply being inspired by Atheist or Death, and at the same time that it can sound fresh, natural, in its own way and without any weirdness. So, it can be said that it hits the point of this style and - paradoxically - it escapes the standard comparisons to the above-mentioned ones. What's even better, "Blind Existence" is just a foretaste of the band's talent. 

However, this does not change the fact that already at the time of the debut, the momentum and creativity of the Cracovians were admirable. The quintet managed to successfully smuggle a lot of patents from "Human" and "Unquestionable Presence" and perfectly fit them into other elements of music, i.e. the one with a simpler, concert feeling, faster galloping (where the "empty" sound of the snare works nicely) and bolder melody - which clearly sounds different than in the case of others. The words of appreciation are also due to the person of Jacek Hiro, who constantly sprinkles interesting ideas and sets the rhythm of the whole concept of this music. Well, despite the strong attention to technique and generally exposed guitars, it does not come out too much at the expense of others! It's enough to listen to the surprisingly funky-jazz bass of Paweł Kolasa (with quite frequent solos!), quite diverse drumming by Kuba Kogut, guitar parts by Czesiek Semla (even though he is not a hero here) or the harsh screaming vocals by Marcin Urbaś (with occasional lower ones - which they make a slightly weaker impression). This is another proof of the uniqueness of Sceptic's music. 

All these components, come into excellent compositions. In particular, big impression make me "Beyond Reality" (with a sensational acoustic solo), "Sceptic", "Imprisoned" (a small refrence to "Spiritual Healing"), "Sadistic Aggression" (this is what a later Death with blasts could look like!) or "Die From Within", although I would like to emphasize right away that the choice is not the easiest one. Actually, each of the all tracks are riveting with something different ideas and they have many interesting nuances to be able to disassemble them out during the next listening sessions. I have minor reservations about "Blind Existence". There could be only less keyboards (unfortunately, their sound is a bit obsolete), acoustics (apart from the aforementioned "Beyond Reality") and the "sweet" introduction to "Painful Silence", where there is even a place to sing with a clean voice (in my opinion, a bit too dramatic). Without these things, "Blind..." would surely be even more impressive. 

Except that in view of the Sceptic debut, this impression is, in fact, rather significant. After all, it's not often possible to talk about neatly composed death metal in the spirit of Death or Atheist, fitted into its own way and without recombination. The example of "Blind Existence" shows that such approach is possible.

Rating: 8,5/10

Komentarze

  1. Kolejny bardzo dobry strzał zespołowy szczególnie że nie dawno ukazały się reedycje tej kapeli. Miałem kiedyś kupione jako dodatek do magazynu Thrash'Em All Unbeliever's Script i bardzo mi się ta płyta podobała. Muszę kiedyś sobie uzupełnić ich dyskografię, bo dobrze grali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no, warto nabyć. Cena niedroga, wydane ładnie i można złapać niemal całość "głównej" dyskografii Sceptic za jednym zamachem. No i nie są to same wersje digipack.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty